Powiązane artykuły
Haribo to największy i najbardziej znany producent żelek na całym świecie. Gdy myślimy o tego typu słodyczach, automatycznie nasuwa się nazwa Haribo. Właśnie to pokazuje, jak wielki sukces osiągnęło przedsiębiorstwo, które zostawiło konkurencję daleko w tyle. Firma zaczynała nie mając prawie nic. Lata ciężkiej pracy i odpowiedniego zarządzania sprawiły, że powstało globalne przedsiębiorstwo, które z dnia na dzień staje się potężniejsze.
Nieobiecujący początek
Hans Riegel, pracownik fabryki cukierniczej w 1920 roku postanowił stworzyć własne cukierki. Chciał, aby był to tani przysmak, na którego każdy będzie mógł sobie pozwolić. Ze względu na ciężkie czasy i mały budżet miał do dyspozycji tylko worek cukru, miedziany kocioł, kamienną kadź, stół i wałek. W działalności pomagała mu żona, która na rowerze rozprowadzała stworzone słodycze. Hans, jako wielki fan niedźwiedzi, które można było podziwiać w cyrkach i na jarmarkach, postanowił stworzyć żelka o takim kształcie. Początki były trudne, małe zainteresowanie przekładało się na słabe zyski. Jednak z biegiem czasu ich popularność w Bonn rosła. Żelki sprzedawano w parach i były znacznie większe niż te, które obecnie znamy. Firma Haribo zaczęła rosnąć w siłę, zatrudniali 400 pracowników i codziennie produkowali 10 ton cukierków. Po przedwczesnej śmierci pomysłodawcy i założyciela, firmę przejęła jego żona Gertruda. Jednak ze względu na konflikt zbrojny przedsiębiorstwo prawie upadło. Przez brak surowców z dobrze prosperującej spółki powstała ruina, która wydawała się nie do odbudowania. Po wojnie, gdy synowie Hans i Paul wrócili do Bonn, zastali firmę w strzępach.
Młody duch firmy
Wbrew wszelkim głosom rozsądku bracia z entuzjazmem podeszli do odbudowy dorobku ojca. Wiedzieli, że nie będzie to łatwe, ale odpowiedni nakład pracy i wiedzy powinien zrobić swoje. Byli zgodni, każdy zajął się tym, w czym był najlepszy. Właśnie to okazało się kluczem do sukcesu i odnowy firmy. Hans nadzorował marketing, dystrybucję i sprzedaż, natomiast jego brat Paul monitorował produkcję. Dzięki tym działaniom firma przeżyła wielki rozkwit i rosła w siłę. Przed 1950 zatrudniali już 1000 pracowników. Mniej więcej w tym okresie powstał również flagowy, najbardziej rozpoznawalny, złoty miś Haribo.
Marketingowy mistrz
Hans Jr. doskonale zdawał sobie sprawę z mocy, która kryje się w dobrym marketingu. Jego marzeniem było przekonanie do Haribo, nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Swoje założenia popierali sloganem: “Kids and grown-ups love it so – the happy world of Haribo.” Firma cieszyła się dużą popularnością w Europie, a w szczególności w rodzimym kraju braci. Jednak było to dla nich za mało, dlatego zdecydowali się na podbicie nowych, niedostępnych rynków. Powstało “Haribo of America”, co było kolejnym świetnym krokiem na drodze do osiągnięcia pozycji lidera. Specjalnie dla Amerykanów opakowania zwiększyły swoją objętość i zmieniły wygląd. Dodatkowo ze względu na to, że dzieci uwielbiają różnorodność, zaczęto wymyślać coraz to nowe rodzaje żelek. Obok kultowych misi powstały inne zwierzątka, robaki, łaty, kwaśne żelki. Wszystkie te zmiany sprawiły, że podaż nie nadążała za popytem.
Globalny lider rynkowy
Sukces firmy opiera się na dobrym produkcie, wspaniałym marketingu, mądrym zarządzaniu. Na początku było to małe przedsiębiorstwo, które dzięki skupieniu na swoich celach stało się liderem zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Gdy Hans Riegel, jako młody przedsiębiorca założył działalność, na pewno nie spodziewał się, że jego syn pozostawi po sobie majątek wart 3 mld dolarów. Haribo to idealny przykład firmy rodzinnej, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ważna jest ciągłość przywództwa, ponieważ dzięki niej zostali najlepszym dostawcą. Udało im się stworzyć pyszne słodycze i zachęcić ludzi do jedzenia ich. Obecnie firma znajduje się
w zarządzaniu spadkobierców, czyli dzieci Paula oraz fundacji, którą założył Hans.
Autor: Aleksandra Gabszewicz
