Nad Samsungiem zebrały się czarne chmury. Wiceprezes Lee Jae-yong oskarżany jest o przekazanie 36 mln dolarów łapówki. Pieniądze, miały ułatwić jego firmie połączenie dwóch filii, co nie spotkało się z aprobatą akcjonariuszy jednej z nich. W sprawę zamieszana jest także prezydent Korei Południowej Park Geun-hye oraz jej najbliższa przyjaciółka Choi Soon-sil.
PROBLEMATYCZNE RELACJE
Oficjalnie Lee Jae-yong pełni funkcję wiceprezesa, aczkolwiek w praktyce cała firma znajduje się w jego rękach. Gdy prezes Samsung Electronics Lee Kun-hee w 2014 roku uległ zawałowi serca, kierowanie firmą spadło na barki jego syna. Od dziecka jako jedyny dziedzic, był przygotowywany na przyszłego właściciela korporacji. Jednak formalnie, będzie mógł być obwołany prezesem dopiero po śmierci ojca.
18 stycznia był kluczowym dniem dla całego przedsiębiorstwa. Wtedy właśnie południowokoreański sąd miał zadecydować czy Lee Jae -yong zostanie aresztowany. Decyzja o wzięciu go do więzienia miała być przełomowa dla kraju. Oznaczałoby to, że koreańskie państwo przestało chronić konglomeraty finansowo-przemysłowe. Przychody Samsung Group przekładają się na 17% koreańskiego PKB. Jednak sąd w Seoulu odrzucił prośbę prokuratury i tym samym, oskarżony do procesu pozostanie na wolności.
Lee Jae-yong pozwany jest o łapówkarstwo, krzywoprzysięstwo i defraudację. Wspomniane 36 mln dolarów zostało przekazanych na rzecz organizacji non-profit kierowanej przez Choi Soon-sil – bardzo bliskiej przyjaciółki prezydent Park Geun-hye. Choi finansowała z nich m.in. lekcje jazdy konnej córki oraz jej studia. Głowa państwa jest podejrzewana o układ z koleżanką i przejęcie połowy pieniędzy z łapówki. Przy okazji śledztwa na jaw wyszły kolejne skandale związane z Błękitnym Domem (odpowiednik amerykańskiego Białego Domu). Choi Soon-Sil, mimo że nie sprawuje żadnej funkcji państwowej, była bliską doradczynią pani prezydent oraz miała wpływ m.in. na treść jej przemówień.
KONTROWERSYJNE OPERACJE
Powodem powstania tak problematycznej sytuacji była chęć zaniżenia wartości C&T, spółki zależnej Samsunga, zajmującej się handlem i budownictwem. Właściciele chcieli również zdobyć zgodę rządu na kontrowersyjną fuzję.
Zignorowano protesty drobnych akcjonariuszy, którzy dużo by na tej operacji stracili. Spółkę połączono z Cheil Industries, co zwiększyło kontrolę wiceprezesa nad Samsung Electronics bez ponoszenia na to żadnych kosztów. Zgody na fuzję udzielił ówczesny minister zdrowia Moon Hyung-pyo, który obecnie jest oskarżony o nadużycie władzy i fałszywe zeznania. Wiceprezes Samsunga mimo 22 godzin przesłuchań nadal nie przyznał się do winy. Cały czas utrzymuje, że nie wiedział o płatnościach przekazanych na konta organizacji Choi Soon-sil. Przyznał jedynie, że kupił jej córce konia wyścigowego za 900 tys. dolarów i wydał kilka tysięcy na naukę jazdy konnej. Pani prezydent również zapewnia, że nic nie wiedziała o transakcji. Stwierdziła tylko, że niezbyt
starannie dobierała sobie przyjaciół i powinna zwrócić większą uwagę na swoje kontakty z Choi Soon-sil.
PODEJRZANA PRZESZŁOŚĆ
Nie jest to pierwsza sytuacja, w której członek rodziny właścicielskiej Samsunga został oskarżony przez prokuraturę. W przeszłości Lee Kun-hee został posądzony o malwersacje podatkowe i zrezygnował ze stanowiska prezesa. Ułaskawiony przez prezydenta, wykazał się dużą ofiarnością na rzecz Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Całą firmę czekają teraz ciężkie czasy. Wciąż próbują uporać się z problemem wybuchających telefonów Samsung Galaxy Note 7, dodatkowo skandal związany z przekazaniem pieniędzy wstrząsnął elitami politycznymi, biznesowymi, jak i obywatelami.
Autor: Aleksandra Gabszewicz