Firmy rodzinne to nadal niedoceniana (wbrew deklaracjom) baza naszej gospodarki. Ich liczbę szacuje się na blisko 830 000. Ich właściciele nie dopominają się o zwolnienia podatkowe i o specjalne strefy ekonomiczne. Nie stosują agresywnych optymalizacji podatkowych. Chcieliby jednak funkcjonować w przewidywalnym otoczeniu prawnym.
Regulacje prawne a firmy rodzinne
Tak jak inne firmy, firmy rodzinne regularnie dostają od rządzących „nowinki” legislacyjne w postaci np. (wymieniam przykłady z ostatnich lat) przepisów o: jednolitym pliku kontrolnym (JPK), podzielonej płatności, „białej liście podatników”, RODO, Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych, raportowaniu schematów podatkowych, kasach fiskalnych w systemie online, zmiana zasad opodatkowania spółek komandytowych. Przepisy często potrzebne, niekiedy mające implementować dyrektywy i rozporządzenia UE. W swojej jednak masie – utrudniające skupienie się na działalności operacyjnej, wymagające coraz większej „papierologii”, generujące koszty dostosowawcze i stres (potęgowany niekiedy krótkim „vacatio legis”).
Zarządca sukcesyjny
W ostatnich latach pojawiła się ważna regulacja prawna wychodząca naprzeciw firmom rodzinnym – ustawa o zarządzie sukcesyjnym (z 5 lipca 2018 r.). Na jej mocy możliwe jest ustanowienie (za życia właściciela, a nawet po jego śmierci) zarządcy sukcesyjnego, czyli osoby, której rolą jest zabezpieczenie ciągłości działania przedsiębiorstwa po śmierci właściciela (na czas przeprowadzenia spraw spadkowych). W ten sposób można zabezpieczyć przedsiębiorstwo przed „turbulencjami” na wypadek śmieci jego właściciela i zapewnić ciągłość jego działania.
Fundacja Firm Rodzinnych
Nadal jednak nie przyjęto regulacji prawnych o fundacji rodzinnej, na wzór regulacji obowiązujących w wielu krajach Europy Zachodniej. Obecnie obowiązująca w Polsce ustawa o fundacjach (z 1984 r.) kreuje fundację jako zespół składników majątkowych (np. pieniędzy) do realizacji określonego celu użytecznego społecznie. Potrzebne jest zaś również umocowanie prawne do tworzenia fundacji rodzinnych rozumianych jako „narzędzia prawne” do zabezpieczenia majątku firm rodzinnych (majątku rodzin biznesowych), zbliżone do holdingów czy trustów, lecz uwzględniające specyficzny prywatno-firmowy charakter takich majątków. Brak takich uregulowań skłania niektórych przedsiębiorców do rozważania „emigracji podatkowej” – do krajów, których prawodawstwo umożliwia zabezpieczanie właśnie w takiej formie majątków rodzinnych. Prace nad ustawą o fundacjach rodzinnych trwają od kilku lat.
We wrześniu 2019 r. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii opublikowało nawet specjalny dokument „Fundacja rodzinna. Zielona księga”. Dokument ten diagnozował potrzebę, formułował kwestie do rozstrzygnięcia w toku prac legislacyjnych i zapowiadał konsultacje ze środowiskiem firm rodzinnych (za tym dokumentem podałem też na wstępie szacunkową ilość firm rodzinnych). Projektu ustawy nadal nie ma. Można domyślać się, że uległy one spowolnieniu przez pandemię, w której zwalczanie (jej skutków gospodarczych) zaangażowane było w/w Ministerstwo.
Na oficjalnej rządowej stronie www.gov.pl widnieje komunikat datowany 23.12.2020, w którym czytamy, że „Zespół Programowania Prac Rządu na posiedzeniu 23 grudnia 2020 r. pozytywnie ocenił przygotowany w ministerstwie rozwoju, pracy i technologii we współpracy z ministerstwem finansów projekt ustawy o fundacji rodzinnej. Na początku 2021 r. projekt ustawy trafi do publicznych konsultacji”. Oby tak się stało (oby rzeczywiście realne konsultacje doszły do skutku i oby tematyka fundacji rodzinnych nie stała się legislacyjną ofiarą nieprzewidywalnej sytuacji epidemicznej czy politycznych zawirowań).
Koszty pandemii dla przedsiębiorczości rodzinnej
Aktualnie wielu przedsiębiorców autentycznie boi się jutra, zwłaszcza w branżach dotkniętych „lockdownem”, a właśnie w tych branżach operuje wiele firm rodzinnych (w hotelarstwie, gastronomii, branży stoisk targowych czy organizacji eventów). Zarządzające nimi rodziny biznesowe po prostu boją się bankructwa – swoich firm, a czasem i swoich rodzin (bo w firmach rodzinnych niekiedy inwestycje w biznes odbywają się kosztem bieżącej konsumpcji, a kumulacja kapitału rodzinnego w Polsce – przez naszą historię – nie ma wielowiekowej tradycji). Firmy rodzinne i rodziny biznesowe to często główni przedsiębiorcy w swoich miejscowościach, dobroczyńcy lokalnych klubów sportowych, organizacji i przedsięwzięć społecznych. W ślad za ich bankructwem pójdzie bezrobocie ich pracowników i problemy dla lokalnej aktywności społecznej.
Niestety dwuznaczna jest tu rola Państwa – ono z jednej strony w różny sposób pomaga (narzędziami z kolejnych „tarcz”), ale z drugiej strony aktywność akwizycyjna spółek Skarbu Państwa w ostatnim czasie wywołuje obawy czy Państwo nie będzie zachowywać się jak gracz rynkowy, przejmujący upadające z powodu lockdownu firmy.
Silna firma rodzinna, silna gospodarka
Pięknie brzmią hasła „patriotyzmu gospodarczego”, a wbrew zapędom rządzących na miano „narodowych czempionów” zasługują bardziej firmy rodzinne niż tak forowane spółki Skarbu Państwa. To firmy rodzinne najlepiej ucieleśniają ideę nowoczesnego patriotyzmu. Warto o tym pamiętać i przypominać rządzącym.
Konstytucja Firmy Rodzinnej
„Do fundacji firmy rodzinnej potrzebny jest statut. Firmy, które będą miały fundacje, muszą przemyśleć w gronie rodzinnym tematy, które zazwyczaj są przedmiotem dyskusji w ramach konstytucji firmy rodzinnej” – zaznacza Prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego, dr Adrianna Lewandowska.
Tekst ustawy o fundacji rodzinnej jest dostępny na stronie: https://dziennikustaw.gov.pl/DU/2023/32