Sukcesja w firmach rodzinnych jest niezbędnym elementem dla ich dalszego funkcjonowania. Doświadczenie i kapitał gromadzony w rodzinie z czasem stają się coraz większe i nabierają większego znaczenia. Pandemia koronawirusa doprowadziła jednak rynek do licznych przetasowań. Jak wpłynęła na firmy rodzinne? W rozmowie z dziennikarzem portalu biznesinfo.pl o tym opowiada nam dr Adrianna Lewandowska, Prezes i Założyciel Instytutu Biznesu Rodzinnego.
Z licznych ankiet widocznych choćby na portalu LinkedIn widać, że w dobie pandemii coraz więcej osób za najlepszą ścieżkę kariery zawodowej uważa pracę na etacie.
Czy to może wstrzymać liczbę sukcesji?
Pandemia koronawirusa na pewno doprowadza do większej liczby firmowych fuzji. Przedsiębiorstwa konsolidują się, żeby przetrwać trudne czasy. Gdy zmniejsza się liczba właścicieli, naturalnie wzrasta liczba stanowisk etatowych. Na samym początku pandemii, jeszcze podczas pierwszej fali, liczba sukcesji faktycznie zaczęła maleć. Właściciele biznesów wstrzymywali się z decyzjami, nie wiedząc, jaka czeka ich przyszłość. Należy jednak zauważyć, że niektóre branże nie tylko nie ucierpiały z powodu pandemii, ale jeszcze rozwinęły skrzydła. W takich przypadkach proces sukcesji po chwilowym wstrzymaniu ruszył ze spotęgowaną siłą. Teraz więc, po ponad roku od pojawienia się w Polsce wirusa Covid-19 sukcesja ma się znaczenie lepiej niż wcześniej.
Wróćmy jednak do firm, które przez wirusa znalazły się w tarapatach. Jak przekonać do sukcesji osoby, które przestały widzieć możliwości na rozwój biznesu?
Do sukcesji nigdy nie należy przekonywać na siłę. Z doświadczenia wiem, że nigdy nic dobrego z tego nie wynika. Osoba, która ma przejąć firmę, musi ją po prostu czuć, bez tego nie ma szans na rozwinięcie rodzinnego biznesu. Przy okazji bardzo możliwe, że będzie odczuwała frustrację. W takim przypadku nie dość, że firma nie będzie szła naprzód, to w dodatku jej dziedzic będzie miał poczucie zmarnowanej szansy na własne życie.
Nigdy nie próbujmy przekonywać na siłę swoich dzieci do przejmowania biznesów! Aby sukcesja była procesem udanym, sukcesor musi sobie odpowiedzieć na trzy fundamentalne pytania:
Czy masz lub możesz mieć kompetencje do tego, by wziąć odpowiedzialność za prowadzenie firmy?
Czy znając swoich rodziców, możesz sobie wyobrazić, że autentycznie oddadzą ci prowadzenie i pozwolą zarządzać?
Czy gdyby to NIE była Twoja firma, też byś chciał w niej pracować?
Aby test dawał dobrą prognozę, odpowiedź członka rodziny powinna brzmieć trzy razy „tak” – z całą stanowczością. Jeżeli tak nie będzie, powinna zapalić się czerwona lampka.
W Instytucie Biznesu Rodzinnego dbamy o to, aby rodzina biznesowa nie została z problemami i wątpliwościami sama. Zachęcamy młode osoby do podjęcia próby sprawdzenia się w programie managerskim „Akademia Sukcesora”. Łączy ona w sobie najnowszą wiedzę z zarządzania przedsiębiorstwem oraz praktyczne aspekty jej zastosowania, jak również indywidualny rozwój uczestników w trakcie trwania programu.
Kolejnym krokiem do podjęcia w trosce o budowanie własnego autorytetu i wizerunku jest „Kompas Sukcesora”. Dla kolejnego pokolenia oznacza to możliwość sprawdzenia się, czy po drodze im z firmą rodzinną. Aby czuć się pewniej sukcesor może mieć opracowaną indywidualną ścieżkę kariery szytą na miarę i dopasowaną do charakteru firmy.
Oba pokolenia – rodziny biznesowe, którym zależy na profesjonalizacji, gromadzi też od lat Międzynarodowy Kongres Firm Rodzinnych – w tym roku znów stacjonarnie w Poznaniu, w dniach 27-28 września. Jako prelegentów zapraszamy na niego firmy, które przeszły nie pierwszą czy drugą, ale już piątą czy dziesiątą sukcesję – opowieści właścicieli są inspiracją dla tych, które dopiero przygotują się do zmiany.
Podsumowując, możliwości do przygotowania się do procesu sukcesji jest wiele.
Pandemia spowodowała też, że spędzaliśmy ze sobą w domach więcej czasu, relacje rodzinne mogły się dzięki temu pogłębić, doprowadzić do większego zrozumienia między pokoleniami. Czy możemy upatrywać w tym zjawisku powodów przyśpieszenia procesów sukcesyjnych?
To pytanie trafia dokładnie w sedno. Życie wielu rodziców założycieli zdecydowanie spowolniło podczas pandemii. Zaczęli spędzać więcej czasu w swoich ogródkach, bawić się z wnukami, odkrywać od dawna zepchnięte przez pracę pasje. Wszystko to diametralnie zmieniło ich podejście, pozwoliło zauważyć otaczający świat, że istnieje coś poza własnym biznesem. Założyciele firm przestali trzymać się kurczowo dorobku własnego życia, ustępując pola swoim dzieciom. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że kolejne lockdowny przyśpieszyły proces wykorzystywania nowoczesnych technologii, w których młodsze pokolenie czuje się o wiele swobodniej. Skutki uboczne pandemii koronawirusa paradoksalnie wpłynęły również pozytywnie na relacje rodzinne i podejście do życia wielu przedsiębiorców, a tym samym na procesy sukcesyjne.
Z badań przeprowadzonych przez Instytut Biznesu Rodzinnego wiemy, że tylko 36% firm w Polsce jest wyraźnie rodzinnych i świadomych własnej tożsamości. Ich dziełem jest 18% PKB. Firm rodzinnych jest w Polsce wg szacunków zdecydowanie więcej, jednak nie wszystkie są świadome tego, iż tzw. „czynnik rodzinności” może być istotną cechą funkcjonowania firmy. Wg badań IBR sukcesję w przeciągu najbliższych pięciu lat planuje 57% z nich. Z cyklicznie realizowanych badań IBR wiemy także, że tylko 8% dzieci z przedsiębiorczych rodzin chce kontynuować rodzinną działalność. Czy pandemia to zmieni? Trudno na razie powiedzieć.
Jak funkcjonują firmy rodzinne w czasie pandemii? Jakie jest ich znaczenie dla polskiej gospodarki?
Firmy rodzinne są podstawą każdej gospodarki. Dlatego tak ważne jest, by stwarzać jak najlepsze szanse, by przedsiębiorstwa te budowały swą wielopokoleniowość w oparciu o dobre procesy sukcesyjne. By te firmy i te rodziny biznesowe miały przestrzeń prawną, podatkową, by mogły swobodnie dzielić się wiedzą i kompetencjami. W procesie sukcesji przekazanie własności często jest niewystarczające. Transfer unikalnej wiedzy i wartości, władzy oraz wspólnej wizji może być kluczowym czynnikiem zachowania zbudowanej przez pierwsze pokolenie przewagi konkurencyjnej. Dla firm jest to ważne z punktu widzenia profesjonalizacji i ciągłego rozwoju, a dla rodzin biznesowych w kontekście budowania kapitału.
Z dr Adrianną Lewandowską rozmawiał Kasper Starużyk z portalu biznes.info.pl
Wywiad możesz również przeczytać na: https://www.biznesinfo.pl/firmy-rodzinne-w-dobie-koronawirusa-jak-podchodzimy-do-sukcesji-ks-180721