Już czwarty rok z rzędu Instytut Biznesu Rodzinnego miał okazję wspierać Kongres Firm Rodzinnych organizowany przez Regionalną Izbę Handlu i Przemysłu w Bielsku-Białej. 15 czerwca spotkaliśmy się z przedsiębiorcami rodzinnymi w Hotelu Dębowiec. Dr Adrianna Lewandowska, prezes Instytutu, opowiedziała uczestnikom Kongresu o sukcesji na przykładzie Modelu Gwiazdy Sukcesyjnej. Podpowiadała, w jaki sposób każdy może dążyć do długowieczności swej firmy. Wszyscy słuchacze otrzymali model, na którym mógł wyznaczyć własną gwiazdę.
Prócz wystąpienia dr Lewandowska uczestniczyła również w panelu dyskusyjnym. Panel moderowany był przez Łukasza Martyńca, eksperta Instytutu oraz doradcę sukcesyjnego. Mieliśmy okazję poznać wielu wspaniałych, lokalnych przedsiębiorców.
Jakie macie doświadczenia sukcesyjne związane z Waszą firmą? – pytał Łukasz Martyniec podczas debaty.
Jestem wnukiem z firmy rodzinnej – mój dziadek jest założycielem biznesów. W firmie pracuje już mój tata, który częściowo zarządza kilkoma jednostkami – opowiadał Filip Mysłowski. Mam 22 lata, studiuję. Nie mogę powiedzieć, że pracuję w firmie, jednak często wykonywałem pojedyncze zlecenia w trakcie trwania moich wakacji, już w liceum. Z mojej perspektywy, tego „trzeciego pokolenia”, mogę powiedzieć, że wcale niełatwo jest podejmować decyzje na temat własnej przyszłości. Zwykle wszystko toczy się bardzo naturalnie – jest firma rodzinna, zatem ktoś ją musi przejąć, kontynuować. Raczej nikt nie pyta, „czy naprawdę tego chcesz”, jak mówiła dr Lewandowska podczas swojego wystąpienia. Uważam zatem, że trzeba przejąć inicjatywę. Samemu zastanowić się, czy właśnie tego chcemy, czy włączać się w działania na rzecz firmy rodzinnej. Inaczej nikt mnie nie zapyta, czy „to właśnie chcę robić” – opowiadał syn sukcesora.
Dr Lewandowska wielokrotnie powtarza, że wybór sukcesora to nie wszystko. Potencjalny sukcesor powinien tego chcieć. Ważne zatem, by wspólnie rozmawiać, pracować nad komunikacją. Istotne jest także zaplanowanie ścieżki kariery sukcesora. By łatwiej zbudować jego autorytet w firmie, sukcesor powinien nabyć doświadczenia pracując w innym przedsiębiorstwie. Dzięki temu „wracając” do firmy rodzinnej nie wróci jako „synek mamusi”, czy „córcia tatusia”, ale będzie pełnowartościowym pracownikiem z własnym bagażem doświadczeń, umiejętności.
Mój syn rozpoczął swoją karierę zawodową w pracy w korporacji. Dzięki temu dziś, gdy już pracuje w naszej firmie rodzinnej, ma właściwą perspektywę. Nasi kontrahenci bardzo cenią sobie, że jesteśmy firmą rodzinną. – komentował Andrzej Graboś, nestor, założył firmę w branży motoryzacyjnej.
Mają Państwo rację. Wiem po sobie, jak ważne jest, by sukcesor nabrał różnych doświadczeń, zanim wejdzie do firmy rodzinnej. Kończyłem studia ekonomiczne związane z zarządzaniem zasobami ludzkimi. Miałem na tyle szczęścia, że rodzice, prowadzący firmę w branży IT, nie zmuszali mnie, bym koniecznie poszedł w ich ślady. Miałem inne ambicje – oczywiście chciałem osiągnąć sukces, ale nie w rodzinnym biznesie. – opowiadał Przemysław Targosz z firmy JANTAR. Gdy skończyłem studia i zacząłem szukać pracy okazało się, że to wcale nie jest tak łatwe, jak myślałem. Pojawiła się jednak perspektywa stażu… w firmie z branży IT. Rodzice poradzili mi, bym spróbował: „może ci się spodoba, zobaczysz, czy to coś dla ciebie”. I tak oto rozpocząłem swoją pracę w IBM, gdzie spędziłem 8 lat – uśmiecha się sukcesor. Obecnie pracuję w firmie z rodzicami. Pięć lat temu, gdy zaczynałem, od razu zająłem stanowiska vice prezesa zarządu. Wiedziałem jednak, że to nie ze względu na moich rodziców, a ze względu na doświadczenie, które zdobyłem – kontynuuje.
Niezwykle cenię sobie współpracę z prezesem, prywatnie moim ojcem. Synergia dwóch pokoleń jest niesamowicie ważna. Nie widzę sensu przeprowadzania sukcesji „na siłę”, bo „już trzeba”. Tata jest dla mnie autorytetem, wiele się od niego uczę. Dobrze nam się razem pracuje, mamy do siebie zaufanie. Dodam, że w firmie pracuje również moja siostra, która zajmuje się działaniami marketingowymi. Dziś myślimy o Konstytucji Firmy Rodzinnej – podsumowuje.
Panel dostarczył nam wielu ciekawych wiadomości o lokalnych przedsiębiorcach, mogliśmy dowiedzieć się, jak firmy rodzinne radzą sobie z wyzwaniami sukcesyjnymi na Śląsku.
Chciałabym dziś, kończąc to spotkanie, podpowiedzieć Państwu, kiedy rozpocząć działania na rzecz zmiany pokoleniowej. Peter Drucker powiedział kiedyś: „Jeśli obudzisz się i masz myśl, że Twój biznes znakomicie się rozwija, pomyśl, komu go przekazać” – mówi dr Lewandowska.
Dziękujemy Izbie za zaproszenie na Kongres! Cieszymy się, że kolejny raz mogliśmy uczestniczyć w tym ważnym dla bielskich rodzin biznesowych wydarzeniu.