Ferrero w latach czterdziestych była małą firmą rodzinną działającą na północy Włoch. Z czego zasłynęła i czemu zawdzięcza swój ogromny sukces?
Wbrew pozorom nie kojarzącym się z nazwą firmy i nazwiskiem właścicieli zarazem czekoladek Ferrero Rocher, ale… przede wszystkim ze smaku znanej na całym świecie czekoladowo-orzechowej Nutelli.
Potrzeba matką wynalazków
Aby dobrze wyobrazić sobie okoliczności, w jakich powstała ta niezwykła firma rodzinna z Włoch, trzeba przenieść się do lat czterdziestych, do małej górzystej miejscowości Alba, na północy Włoch, gdzie Pietro i Piera Ferrero zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej, rozpoczęli prowadzić małą kawiarnię. Jak wiadomo, Włosi od zawsze uwielbiali czekoladę i słodkie wyroby na jej bazie, zatem kawiarenka szybko zyskała sobie stałe grono bywalców i miłośników jej wyrobów cukierniczych. Niestety po wojnie, sytuacja ekonomiczna nie tylko we Włoszech, ale i w całej Europie była bardzo trudna. Braki w zaopatrzeniu dawały się we znaki każdemu przedsiębiorcy, a Pietro Ferrero zmuszony był szukać alternatywy dla jednego ze swoich najważniejszych produktów: czekolady, której zwyczajnie brakowało w całej okolicy. I właśnie ta potrzeba zrodziła w głowie Pietro pomysł, aby do swoich wyrobów zacząć wykorzystywać orzechy laskowe, których w okolicy Alby było całe mnóstwo. Wraz ze swoim młodszym bratem Giovanni, Pietro stworzył nowy przysmak na bazie orzechów laskowych o nazwie Giandujot, który miał być krojony i kładziony na chleb. Giandujot pośród spragnionych słodkiego Włochów przyjął się na tyle dobrze, że w bardzo szybkim czasie Pietro i Giovanni założyli firmę, aby zajmować się jego stałą produkcją. I gdyby nie pewne szczęśliwe zrządzenie losu, możliwe że miłośnicy Nutelli mogliby tylko marzyć o jej niepowtarzalnym, przypominającym każdemu dzieciństwo smaku.
Pewnego bardzo gorącego lata w Albie, podczas produkcji Giandujot, maszyny mające utwardzić masę i formować je w standardowe bryłki gotowe do pokrojenia, nie poradziły sobie z wszechobecnym ukropem i wypuściły do sprzedaży roztopione Giandujot. I cóż się okazało? Klienci zakochali się w nowej, smarowalnej wersji orzechowego przysmaku! Już po kilku udoskonaleniach, pierwszy słoiczek gotowej do smarowania i smakowania Nutelli został oficjalnie wprowadzony na rynek, podbijając serca najpierw Włochów, później (w 1956 roku) Niemców i Francuzów, po to aby w końcu zawojować na rynki i otwierać kolejne centra produkcyjne w Belgii, Holandii, Austrii, Szwajcarii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Hiszpanii. W kolejnych dziesięcioleciach ekspansja firmy dociera aż do Ameryki Północnej i Południowej, Azji Południowo-Wschodniej, Europy Wschodniej, Afryki, Australii; a ostatnio także do Turcji, Meksyku i Chin.
Rozwój firmy sukcesem rodziny i wartości kolejnych pokoleń
Cały swój rozwój, a także międzynarodowy sukces, firma Ferrero zawdzięcza silnemu zaangażowaniu i pracy całej rodziny. Pietro Ferrero od samego początku w biznesie wspierała jego żona Piera. Później dołączył jego brat Giovanni, który organizacją bardzo efektywnej sieci sprzedaży znacząco przyczynił się do rozkwitu firmy. Następnie do rodzinnego biznesu włączony został syn Pietro; Michele Ferrero, który przez długie lata po śmierci swojego ojca, kontynuował dalej jego dzieło i rozwijał firmę z prawdziwą pasją i zaangażowaniem. Dla całej rodziny Ferrero wartości wyznawane w ich rodzinnym biznesie odgrywały kluczową rolę: dbanie o środowisko, o nieustanny rozwój i o najlepszą jakość oferowanych swoim klientom produktów, a także o szacunek i zaufanie własnych pracowników zawsze było w centrum uwagi.
Nowy Rozdział
Kiedy Michele Ferrero przejął firmę rodzinną po śmierci swojego wuja, Giovanni, w 1957 roku, napisał list do swoich pracowników: „Ślubuję poświęcić wszystkie moje działania i cały swój wysiłek tej firmie i zapewniam Was, że dopiero wtedy będę szczęśliwy, kiedy uda osiągnąć konkretne wyniki, które zagwarantują Wam i Waszym dzieciom spokojną i bezpieczną przyszłość.”
I słowa dotrzymał. Do ostatniego dnia swojej pracy na czele rodzinnego imperium, Michele dbał o każdy szczegół dotyczący dobrego życia jego pracowników, jaki całego jego otoczenia. Dziś, w strategii CSR Ferrero, istnieje wiele zapisów, które koncentrują się na: lojalności i budowaniu zaufania współpracowników, najwyższej jakości i innowacyjności, przejrzystej komunikacji, opiece dla osób, które tworzą historię Ferrero, wsparciu społeczności lokalnych, promowaniu aktywnego stylu życia pośród młodych ludzi, a także silnym zaangażowaniu w kierunku zrównoważonych praktyk rolniczych i ochrony środowiska. To wszystko, w połączeniu z dołączaniem do oferty nowych produktów; tych dla dzieci takich jak Kinder Czekolada, Jajko Niespodzianka, Mleczna Kanapka, czy Kinder Bueno, tych klasycznych jak Ferrero Rocher, Rafaello czy Giotto, a także całej serii Tic-Tac, zapewniło Michelowi Ferrero światową rozpoznawalność i sukces firmy, trwający aż do dzisiaj.
Nowe, trzecie pokolenie u steru
Michele Ferrero zmarł w 2015 roku, pozostawiając rodzinne imperium swojemu synowi, Giovanniemu, wnukowi założyciela Pietro Ferrero. Przejęcie sterów firmy przez trzecie już pokolenie rodziny Ferrero, w krótkim czasie zaowocowało jeszcze większym rozrostem firmy, jej usamodzielnieniem i uniezależnieniem od dostawców – pierwszymi przejęciami. Rozpoczął się proces integracji z firmą Oltan, firmą specjalizującą się gromadzeniem, prażeniem i handlem orzechami laskowymi w Turcji, dalej nastąpiło przejęcie firmy cukierniczej Thorntons z Wielkiej Brytanii, wraz z wszystkimi jej pracownikami, którzy stali się częścią rodziny Ferrero. Patrząc na rozwój tej wielopokoleniowej i globalnej firmy rodzinnej, można jedynie domyślać się, jak ważnym aspektem dla rodziny założycielskiej są wartości, na bazie których udało im się zbudować swój sukces, jak wielką nagrodą są teraz dla nich wdzięczność i zaangażowanie kolejnych jej członków oraz współpracowników. Giovanni rozpoczął swoją kadencję w firmie rodzinnej działającej już w trzecim pokoleniu. Czy uda mu się zaszczepić miłość do produkcji czekolady, wpoić najważniejsze wartości, nauczyć przedsiębiorczości i… przygotować tym samym kolejnego następcę… czwarte pokolenie?