Strona domowa / Biznes / Firmy rodzinne potrzebują asów wywiadu, bo tylko tropiciele odpalą petardy

Firmy rodzinne potrzebują asów wywiadu, bo tylko tropiciele odpalą petardy

Był taki gość, którego zastanawiało, dlaczego część statków pokonuje trasę Europa-Ameryka dużo szybciej niż inne. Postanowił przyjrzeć się bliżej temu dziwnemu zjawisku, odbywając w tym celu kilka podróży w obu kierunkach. Przeprowadził pomiary i na tej podstawie wysnuł teorię, że na oceanie istnieje wewnętrzny nurt, który potrafi szybciej ponieść statki. I bingo! W okolicach Florydy powstaje bowiem ciepły prąd, który ciągnie się aż do Europy. I tak naszkicowano kierunek najsłynniejszego z prądów morskich – Golfsztromu. A co za tym idzie, armatorzy mogli zrezygnować z kosztochłonnych tras statków, więc transport na trasie Europa-Ameryka stał się dużo bardziej efektywny.

Kim był ten szperacz-tropiciel? To Benjamin Franklin, ten gość od piorunochronu. Człowiek, który potrafił obserwować, stawiać pytania, węszyć, śledzić, tropić, dociekać. I znajdować rozwiązania, rzecz jasna. Działo się to 250 lat temu, ale czy to coś zmienia? Czy rzeczywiście umiejętność przetwarzania oraz interpretacji złożonych informacji – okrzyknięta jedną z kompetencji przyszłości – nie jest w istocie kompetencją vintage, która istniała już szmat czasu przed Franklinem?

Trwa sezon uwalniania pokładów odwagi i kreatywności liderów biznesu rodzinnego. Szybkiego przestawiania się na nowy sposób pracy. Czas pozyskiwania nowej wiedzy i dzielenia się nią. Sytuacja ma miejsce już na tyle długo, iż można założyć, że na podium staną Ci, którzy mają więcej energii i baczniej obserwują rzeczywistość. Widzą, że słabnie konkurencja, że zwiększa się dostępność wykwalifikowanej kadry, a e-commerce eksplodował, bo internet stał się dobrem podstawowym dla klientów.

Kryzys jest przeżyciem strasznym, ale sprężmy się i wyciągnijmy wnioski z tego, co się dzieje. Powinniśmy teraz wnikliwie śledzić zmiany zachodzące w gospodarce globalnej, we wdrażaniu nowych technologii, a zwłaszcza obserwować widoczną wyraźnie transformację zachowań konsumenckich i ewoluujące normy społeczne. To są obszary, które złożą się na „nową normalność”, jaka nas czeka, gdy wreszcie opadnie kurtyna po zakończeniu tego szokującego spektaklu.

Przeciętny obserwator zauważa, że „coś” się bezpowrotnie zmienia. Ale tylko baczny obserwator penetruje to „coś” w poszukiwaniu istoty zmian, wyławia trendy, nazywa je i dzieli się swoimi odkryciami. Przyjmijmy, że jest współczesnym Franklinem. To ktoś taki jak Sign Salad – agencja wyłapująca insajty kulturowe wpływające na odbiór marek przez konsumentów. Jej raport podsumowujący rok 2020 skłonił mnie do napisania tego artykułu i podzielenia się z Tobą zebranymi tam odkryciami i własnymi obserwacjami. Przeczytaj uważnie, bo niewykluczone, że odkryjesz tam na swój Golfsztrom.

Budowa zaufania

Firmy i marki na ogół nie mają problemu z komunikacją obietnic, ale z realizacją już tak. Klienci (jak również pracownicy) 2020 stali się bardziej świadomi, więc puste deklaracje niewiele dla nich znaczą. Widać wyraźnie, że teraz marki muszą baczniej zwracać uwagę na drobiazgi. Np. na deklaracje typu „ludzie są dla nas najważniejsi”, podczas gdy media społecznościowe bezlitośnie głoszą, że w tej firmie pracownicy są źle traktowani. Zaufanie zbudujesz teraz tylko poprzez transparentne działania. Pokaż swoją firmę od zaplecza. W ofertach pracy uwidocznij widełki płacowe. Wykorzystaj ten okres na usprawnienia, na które zawsze brakowało Ci czasu i świadomości, że są potrzebne. Spraw, żeby komunikacja między Twoja firmą a jej klientami stała się bardziej transparentna. To jest pożądane i zdecydowanie pomocne. Inni już o tym pomyśleli.

Odpowiedzialność społeczna

Badania pokazują, że klienci lepiej reagują na marki, które poruszają temat odpowiedzialności społecznej. Aż 73% osób uważa, że firmy powinny robić więcej, niż tylko oferować produkt lub usługę. Już 91% Milenialsów i 85% ogółu konsumentów zamieniłoby wybieraną markę na taką, która jest związana z konkretną sprawą. Jeśli chcesz się wyróżnić w trudnych (czyli w każdych) czasach, pomyśl, w jaki sposób możesz wyrażać wartości swojej firmy na zewnątrz. Ważne, aby nowe komunikaty były kompatybilne z wcześniejszymi, bo inaczej konsumenci wyśmieją hipokryzję firmy. Skończył się czas, w którym CSR był zbiorem frazesów na Twojej witrynie internetowej. Konsumenci nie oczekują sloganów, ale konkretów, odnoszących się do ważnych dla nich wydarzeń i wartości. Zauważ, że otwarte proszenie o pomoc w MS było nowością w tym roku. I tu widać wyraźnie, że to małe firmy rodzinne pierwsze dostrzegły, ile radości i spełnienia przynosi dawanie wsparcia obcym osobom.

Klienci wybierają co jest potrzebne, a co nie

Nowa zasada sprzedażowa brzmi: najpierw pomagamy, a potem dopiero sprzedajemy. Jeśli nie masz nic wartego powiedzenia, lepiej nie mów nic. Ludzie zaczęli patrzeć na świat z punktu widzenia tego, co mają, a nie tego, co potrzebują. Odkrycie tej prawdy wpłynie na wzmocnienie trendu wykorzystywania posiadanych już zasobów, a nie wyłącznie wymiany starego na nowe. Na popularności zyskują naprawy, wypożyczanie, dzielenie się. To powoduje, że wszelkie technologiczne rozwiązania umożliwiające kontakt zdalny, spotkały się z doskonałym odbiorem i tym samym przyciągnęły do firm nowych klientów.

Angażowanie

Zbudowanie zaangażowania zwiększa sprzedaż. Skoro sztuka przeniosła się do sieci i proponuje internautom wirtualne wycieczki po muzeach i spektakle teatralne, to może warto pójść w naśladownictwo? Firmy, które to dostrzegły, zaczęły włączać klienta w procesy produkcji. Niech zajrzą do wnętrza Twojej firmy. Pozwól im wybrać wersję produktu dzięki ankiecie, daj możliwość opublikowania recenzji, czy choćby krótkiego opisu. Klienci chętnie włączają się w tego typu akcje. Jeśli uda Ci się wywrzeć na nich pozytywne wrażenie, to chętnie podzielą się informacją o Twoim produkcie w mediach społecznościowych. Stworzysz w ten sposób zespół aktorów – ambasadorów swojej marki.

Oszczędzanie

Klienci zaczęli preferować rozwiązania „zrób to sam”. Ludzie masowo zajmują się sami odnawianiem mieszkań i renowacją mebli. Firmy postawiły na influencerów znających się na ich produktach i wykorzystujących do tego celu YouTube. Wybuchły tutoriale z pokazami zastosowań przeróżnych artykułów, dotąd nieobecnych w tego typu prezentacjach. Nastąpił bardzo wyraźny wzrost konsumpcji materiałów video. Teraz odrobina prywaty: może ktoś wpadnie na pomysł, aby wykorzystać ten trend oraz kobiecą kreatywność, proponując tutoriale i prenumeratę gotowych wykrojów krawieckich przy sprzedaży tkanin, bądź maszyn do szycia, które można też wypożyczać, a nie tylko sprzedawać. Pomyśl, może wyroby Twojej firmy rodzinnej też mogą być dystrybuowane w takich pakietach z wykorzystaniem boomu na skąpstwo klientów i trend DIY?

Przerwa od nawyków i rutyny

Aplikacje takie jak ZOOM czy TEAMS były jeszcze do niedawna wykorzystywane do zarządzania projektami. Miniony rok pokazał, że dzięki nim można nie tylko oszczędzić organizując szkolenia online, ale także zapobiec zamknięciu firm organizując np. treningi ciała, zajęcia rehabilitacyjne czy spotkania jogi. Do kategorii rezygnacji z rutyny zaczyna należeć odkrywanie przez konsumentów mało znanych, butikowych marek, najczęściej należących do małych firm rodzinnych. Ludzie zaczęli odrzucać strukturę binarną w podejmowaniu decyzji (znam – nie znam, dobre – złe) i odkrywają istnienie światłocieni. Człowiek zadaje sobie pytanie: „dlaczego nie dostrzegałem tego wcześniej”?

Myślenie lokalne

Nastąpił reset norm kulturowych i behawioralnych na masową skalę. Wyraża się to między innymi poprzez jakby zawężenie obiektywu, przez który patrzymy na świat. Zarówno konsumenci jak i firmy, zaczęły myśleć „lokalnie”. Po zamknięciu galerii handlowych, sprzedaż przeniosła się do internetu, ale nie tylko. Ludzie dostrzegli lokalne sklepy i usługi. A także innych ludzi wokół siebie. Poświęcanie się dla innych nabrało cech dobrego wirusa, co podchwyciła też część lokalnych marek, włączając się w prospołeczne apele. Dało się to zauważyć w SM np. przy okazji inicjatywy „Widzialna Ręka”, gdzie pojawiały się podziękowania dla małych firm, które wspierały rzeczowo osoby w trudnej sytuacji.

Nigdy nie powinniśmy pozwalać sobie na zmarnowanie dobrego kryzysu. To powiedzenie przypisywane Winstonowi Churchillowi oznacza, że trudny czas niosący ze sobą liczne przeciwności, jednocześnie rodzi innowacyjne rozwiązania oraz nowych liderów w firmach rodzinnych. I to oni właśnie, poszukując ratunku, schodzą z utartych ścieżek, dostrzegają pomijane wcześniej opcje. Rezultatem ich odwagi i determinacji jest mocne przyśpieszenie zmian.

Miniony rok odsłonił wszystkie nasze ułomności, każdy grzech zaniechania i nawyk odkładania decyzji na później. W 2021 roku mamy szansę pokazać, że mimo odniesionych ran, trudne lekcje zostały odrobione, więc przewinienia będą nam odpuszczone. Musisz być gotowy cierpliwie dotrzymywać kroku temu, co się pojawia, tak aby czuć, że jesteś prądem, a nie tylko falą przez niego miotaną. Skoryguj więc kurs, Admirale, i znajdź swój Golfsztrom, bo on już czeka, gotów ponieść Twoją flotę. 

O Grażyna Marciniak

Menedżer z cennym doświadczeniem w prowadzeniu własnego przedsiębiorstwa rodzinnego. Obecnie, pod marką HR External, wspiera lub tworzy działy HR w obszarze MŚP i firm rodzinnych. Wchodzi, realizuje projekt lub zadania, a gdy obszar jest gotowy do samodzielnej pracy - wychodzi. Pasjonatka dziennikarstwa w dobrym stylu. Felietonistka i autorka wywiadów z ludźmi sztuki, biznesu i polityki.

Zobacz również

Firma rodzinna to marka – to zobowiązuje!

Firma rodzinna to marka – to zobowiązuje!

Firma rodzinna to marka – to zobowiązuje! Do tej pory jak skarb przechowuję wizytówkę mojego …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.